Anatomii
ciąg dalszy.
Temat
wiecznie ciekawy dla mojego czterolatka.
Tym razem w użyciu "kościotrup" kupiony w polecanej skarbnicy cudów w mojej okolicy.
Kosztował całe 4 zł, więc i ma małe wady - niestety nie łączy się w całość i brak mu kręgosłupa, ale i tak świetnie można się nim bawić.
Tym razem w użyciu "kościotrup" kupiony w polecanej skarbnicy cudów w mojej okolicy.
Kosztował całe 4 zł, więc i ma małe wady - niestety nie łączy się w całość i brak mu kręgosłupa, ale i tak świetnie można się nim bawić.
S.
zajął się składaniem małych puzzli szkieletu.
Następnie dopasowywał karty od lekcji montesoriańskiej do elementów naszego "kostka".
Z innego zestawu (jakiejś dużej kolekcji edukacyjnej z kiosku) mamy rozkładaną czaszkę z jedną półkulą mózgową, więc S. próbował ją umiejscowić, a przy okazji nazwaliśmy sobie części czaszki.
źródło
kart: box z grupy Montessori po polsku
A.K-K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz