poniedziałek, 20 lipca 2015

Palcem po mapie 1 - Magiczne ogrody Trzcianka

Weekendowo w domu nas nie zobaczycie. Tym razem wywiało nas w okolice Kazimierza Dolnego.
Ponieważ miasto było nam znane, odwiedziliśmy niedaleki Janowiec, a raczej miejscowość Trzcianki, gdzie powstały jakiś czas temu Magiczne Ogrody.


Oto krótka foto-opowieść.
Jak myślicie, warto było? ;)

Zaczynamy od wejścia, gdzie wita się z nami puszysty Mordol, ze słabością do Mamusiek :)




Idziemy dalej, widok przed nami przepiękny, bo nasze oczy widzą początek baśniowej krainy.
Co jakiś czas będziemy mijać mapę, dzięki której łatwiej będzie odnaleźć się w terenie.



Po lewo, kuszą kolorowe klocki...





po prawo Wydarzeniowisko – gdzie przygotowane są animacje dla dzieci oraz wszelkiej maści dmuchańce i trampoliny.


My idziemy dalej – aby wysłuchać opowieści Skrzata...



Brzmi ciekawie, więc zaczynamy.

Na początek – wodowanie, dla dzielnych majtków możliwość przepłynięcia się tratwą.




Różanka – to piękny ogród różany, pachnący i romantyczny...





Kuchnia Bulwiaków – tu można pobawić się w gotowanie razem z animatorkami.





Następny punkt programu – tańce z Magicznymi Ptakami …





i przejazd pociągiem po Kwiatowej Dolinie...



Wracamy na Marchewkowe Pole, żeby przytulić się do gigantycznego królika i nadgryźć marchewkę...





Mnie najbardziej podobały się mruczące Drzewce...




Krasnoludzki Gród, gdzie można poćwiczyć sztukę władania mieczem,



przyjrzeć się pracy kowala...




oraz skorzystać z wytworów rąk Krasnoludów – karuzela, huśtawka, zamek...






Teraz czas na odwiedzenie Domu Mordoli






Robankowe Pole – gdzie opalają się wielgaśne ślimaki …





oraz zabawy....



Odwiedziliśmy też Smocze Gniazdo...







i Mroczysko (tylko dla najodważniejszych).





Najwięcej czasu spędziliśmy w Wodnym Świecie...




Myślę, że ze zdjęć wynika, że raczej się nie nudziliśmy ;)

Otwarte: 10-19
Bilety: Rodzinny 2+2 - 78zł



Rady:
Teren jest mocno nasłoneczniony - musowo kapelusze, krem z filtrem i dużo wody.
Warto zabrać prowiant ze sobą - są oczywiście restauracje i barki, ale ceny ;/

Warto przy dobrej pogodzie zabrać dzieciakom ręczniki i stroje kąpielowe, bo możliwość wypluskania się jest nie do opanowania. Nad bajorem spędziliśmy dobre 2 godziny!

No i chyba wszystko - miejsce godne zobaczenia, ciekawe pomysły...Szkoda, że mało animacji, bo potencjał jest duży, a ja bardzo zwracam na takie rzeczy uwagę. Ale zrzucam to na karb ogromnego upału w jakim zwiedzaliśmy. Może w chłodniejsze dni, więcej jest pracowników na terenie.

Ps: My zrobiliśmy sobie wycieczkę dwudniową - w następnej części nasze dalsze odkrycia z regionu :)



A.K-K



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz