Już kiedyś pisałam, że u nas odwieczne zainteresowania anatomią - narządami i kośćmi człowieka.
Po zakupie hurtowym filców i pianek, zaczęłam wykonywać sensoryczne modele różnych rzeczy - tym razem trafiło na Pana Kowalskiego :).
Wycięłam poszczególne elementy szkieletu, które mamy na naszych montessoriańskich kartach.
Zadaniem Stasia była zabawa w prawdziwą OPERACJĘ!
Pęsetą, króliczymi szczypcami musiał zabrać z modelu podany przeze mnie element z karty.
Przypominaliśmy sobie przy tym nazewnictwo oraz ćwiczyliśmy spostrzegawczość i motorykę małą.
Następnie z ortopedy przemieniliśmy się w chirurga ;)
No i zabawa zaczęła się od nowa :)
Trochę tego w nas siedzi, nie? ;)
Po wszystkim Stach wrócił do swojej ulubionej aktywności - czyli malowaniu po suchościeralnym modelu anatomicznym.
Jeśli chcecie zobaczyć nasze inne zabawy anatomiczne, zapraszam!
A.K-K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz