środa, 19 sierpnia 2015

Co wisi na ścianie?

Jak wygląda otoczenie dziecka, gdy mama jest zapalonym pedagogiem, kreatywnym stworem i chomikiem stulecia?

Nasze ściany - bo o nich będzie mowa - są zapełnione do granic edukacyjnymi bibelotami, zmieniającymi się co jakiś czas.
Jestem raczej eksperymentującym designerem 4 ścian ;) - uważam, że dom jest dla człowieka, a nie na odwrót.

Oto nasze obecne wisiadła...

Tablica z rzutkami na rzepy.
Jest dla nas świetnym motywatorem do przypominania sobie dodawania dziesiątkami. Oprócz tego - dla młodszych dzieci świetna do nauki liczb. Są też tablice z mniejszymi liczbami.
Można na niej tez utrwalać nazwy kolorów, a jak doczepi się w miejsce cyfr np. słowa - staje się cudowną pomocą uczącą wymowy.





Dalej wisi nasz fluorescencyjny szkielet ;)
Z racji naszych fascynacji anatomią, wiecznie w użyciu do przypominania sobie nazw poszczególnych kości. 
Świetnie tez na nim widać ruchomość stawów.






Następnie pokazywany już kiedyś Układ Słoneczny - również fluorescencyjny.
 Nalepiany przez dzieciaki, przypomina nam kolejność planet.




No i wczorajszy nabytek z Kropkowanego dyskontu ;)
Mapy świata i Polski - suchościeralne, fizyczne i konturowe!
Są świetne - jedna już wisi...





A z drugiej strony...



A tu Polska...





Tu wywędrowała ostatnio Smartmama ;)





Oprócz tych pomocy wszędzie wiszą prace Amel i Staśka - obecnie jedna, bo jesteśmy po porządkach ;)





I  UWAGA! NIESPODZIANKA!

Ostatnio moda na zabawy :)
Tak więc i ja zapraszam.



Podsyłajcie na zdjęciach i wklejajcie swoje kreatywne ściany domowe :)

Miło mi będzie, jeśli przy okazji zalinkujecie post - jakikolwiek z bloga Smartmamy na swojej stronie FB, grupie FB bądź blogu do 22.08.15 oraz polubicie Stronę Smartmamy na FB.
23.08 15 podam wyniki zabawy.

Nagrodą będzie wklejany wyżej plakat Układu Słonecznego z naklejkami - oczywiście nowy :)

A.K-K






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz