Bazę wypadową zrobiliśmy sobie w Kłodzku i każdego dnia wyruszaliśmy na podbój jakże urokliwych miejsc, chyba trochę zapomnianych i niedowartościowanych.
Postaram się przybliżyć trochę ten rejon, by może zachęcić do podróży z dziećmi w góry. To nasza pierwsza taka wyprawa, bo dotąd preferowaliśmy wodę, ale nie żałujemy. Trochę się martwiliśmy, bo nogi naszego Staśka raczej do celowego chodzenia nie są stworzone, ale mile nas zaskoczył i nawet nie marudził ;)
Na pierwszy rzut: Kopalnia Złota w Złotym Stoku
Wydawało nam się, że uwiniemy się szybko, ale okazało się, że jest tam tak dużo atrakcji, iż zajęło nam to miejsce dobrych 5 godzin.
Pogoda była średnia, ale w niczym to nie przeszkadzało, gdyż i tak pod ziemią byliśmy ;) Warto przygotować sobie cieplejsze ubranie, bo jednak tam odrobinę chłodniej plus ewentualne zapasy wody i przegryzki.
Zaczęliśmy od wykupienia pakietu srebrnego tu, który obejmował:
- Zwiedzanie Kopalni Złota – Podziemna Trasa Turystyczna
- Zwiedzanie Średniowiecznego Parku Techniki - osada górnicza
- Płukanie złota
- Certyfikat „Zdobywcy Kopalni Złota” – wypisany imiennie
- Złota Moneta
Jest jeszcze możliwość zwiedzania Sztolni Ochrowej, ale my zrezygnowaliśmy z tego.
W kopalni zwiedzanie z przemiłym przewodnikiem, który potrafił zainteresować małych słuchaczy do tego stopnia, że chodzili przodem, a my mogliśmy spokojnie rozkoszować się, eeeee, ścianami kopalni ;)
Do zobaczenia i wysłuchania historia wydobycia złota, obalenie mitu o ciężkości złota, spotkanie z alchemikiem, który częstuje arszenikiem (pochodną uboczną przy wydobyciu złota), spacer kopalnianymi korytarzami, widok na piękny, podziemny wodospad i wyjazd z kopalni pomarańczowym pendolino (najlepszy ubaw).
Następnie przechodzimy do mennicy, gdzie krótka historia wybijania monet oraz możliwość zakupu takowych (w pakiecie do odebrania).
Następnie odebranie certyfikatów z fajną pieczęcią lakową - dla dzieci więc mnóstwo pamiatek i ciekawostek.
Na miejscu jest do zwiedzania bezpłatnie Muzeum Górnictwa i Muzeum Minerałów - w którym prawdziwe koprolity dinozaurów ;) Sprawdźcie co to ;) Bardzo ciekawy zbiór.
W pakiecie mieliśmy połów złota i diamentów. Powiem szczerze, że tak nas to wciągnęło, że z godzina poszła. Dzieciaki i rodzice maja za zadanie do szklanych fiolek odseparować złoty kruszec, który znajduje się w miskach z piaskiem. Prawdziwa zegarmistrzowska robota ;)
Potem szukaliśmy minerałów w wielkich piaskownicach - dostaliśmy kubeczki, do których mieliśmy odkładać znalezione kamienie. Wszystko - i "złoto" i minerały - do zabrania przez dzieci.
Po posileniu się w okolicznej knajpce udaliśmy się do Średniowiecznego Parku Techniki.
A tam czekała nas kolejna trasa z przewodniczką, która w fantastyczny, namacalny sposób opowiedziała, jak radzili sobie ludzie w okolicznej kopalni wiele setek lat wcześniej.
Dzieci mogły same uruchomić młyn chodząc w kole jak chomiki. Pochodzić w kieracie. Znów szukać złota w młynie wodnym.
Na sam koniec czekało nas przemiłe spotkanie z panem Katem, który niejednego wystraszył. Żeby do niego dojść musieliśmy przejść przez Straszny dom z ruszającymi się schodami i mega strasznymi widokami w środku ;)
Zabawa była mega udana.
Koszt na 2+2 jak u nas 128 zł, czyli dość sporo, ale myślę, że warto, bo to bardzo ciekawe miejsce.
Na pewno tu wrócimy do pominiętej Sztolni.
A.K-K
Such a great blog, I like it very much.
OdpowiedzUsuńthank you very much :) nice to hear it
OdpowiedzUsuń