piątek, 21 lipca 2017

Palcem po mapie cz 11. Złoty Stok/Kotina Kłodzka

W tym roku padło na Kotlinę Kłodzką. Byłam tam jako nastolatka, obejrzałam mnóstwo ciekawych miejsc i teraz chcieliśmy to rodzinnie powtórzyć.

Bazę wypadową zrobiliśmy sobie w Kłodzku i każdego dnia wyruszaliśmy na podbój jakże urokliwych miejsc, chyba trochę zapomnianych i niedowartościowanych.

Postaram się przybliżyć trochę ten rejon, by może zachęcić do podróży z dziećmi w góry. To nasza pierwsza taka wyprawa, bo dotąd preferowaliśmy wodę, ale nie żałujemy. Trochę się martwiliśmy, bo nogi naszego Staśka raczej do celowego chodzenia nie są stworzone, ale mile nas zaskoczył i nawet nie marudził ;)


Na pierwszy rzut: Kopalnia Złota w Złotym Stoku




Wydawało nam się, że uwiniemy się szybko, ale okazało się, że jest tam tak dużo atrakcji, iż zajęło nam to miejsce dobrych 5 godzin.

Pogoda była średnia, ale w niczym to nie przeszkadzało, gdyż i tak pod ziemią byliśmy ;) Warto przygotować sobie cieplejsze ubranie, bo jednak tam odrobinę chłodniej plus ewentualne zapasy wody i przegryzki.



Zaczęliśmy od wykupienia pakietu srebrnego tu, który obejmował:
  1. Zwiedzanie Kopalni Złota – Podziemna Trasa Turystyczna
  2. Zwiedzanie Średniowiecznego Parku Techniki - osada górnicza
  3. Płukanie złota
  4. Certyfikat „Zdobywcy Kopalni Złota” – wypisany imiennie
  5. Złota Moneta
Jest jeszcze możliwość zwiedzania Sztolni Ochrowej, ale my zrezygnowaliśmy z tego. 



W kopalni zwiedzanie z przemiłym przewodnikiem, który potrafił zainteresować małych słuchaczy do tego stopnia, że chodzili przodem, a my mogliśmy spokojnie rozkoszować się, eeeee, ścianami kopalni ;)
Do zobaczenia i wysłuchania historia wydobycia złota, obalenie mitu o ciężkości złota, spotkanie z alchemikiem, który częstuje arszenikiem (pochodną uboczną przy wydobyciu złota), spacer kopalnianymi korytarzami, widok na piękny, podziemny wodospad i wyjazd z kopalni pomarańczowym pendolino (najlepszy ubaw).









Następnie przechodzimy do mennicy, gdzie krótka historia wybijania monet oraz możliwość zakupu takowych (w pakiecie do odebrania). 


Następnie odebranie certyfikatów z fajną pieczęcią lakową - dla dzieci więc mnóstwo pamiatek i ciekawostek.


Na miejscu jest do zwiedzania bezpłatnie Muzeum Górnictwa i Muzeum Minerałów - w którym prawdziwe koprolity dinozaurów ;) Sprawdźcie co to ;) Bardzo ciekawy zbiór.









W pakiecie mieliśmy połów złota i diamentów. Powiem szczerze, że tak nas to wciągnęło, że z godzina poszła. Dzieciaki i rodzice maja za zadanie do szklanych fiolek odseparować złoty kruszec, który znajduje się w miskach z piaskiem. Prawdziwa zegarmistrzowska robota ;)




Potem szukaliśmy minerałów w wielkich piaskownicach - dostaliśmy kubeczki, do których mieliśmy odkładać znalezione kamienie. Wszystko - i "złoto" i minerały -  do zabrania przez dzieci.






Po posileniu się w okolicznej knajpce udaliśmy się do Średniowiecznego Parku Techniki. 


A tam czekała nas kolejna trasa z przewodniczką, która w fantastyczny, namacalny sposób opowiedziała, jak radzili sobie ludzie w okolicznej kopalni wiele setek lat wcześniej.
Dzieci mogły same uruchomić młyn chodząc w kole jak chomiki. Pochodzić w kieracie. Znów szukać złota w młynie wodnym.





Na sam koniec czekało nas przemiłe spotkanie z panem Katem, który niejednego wystraszył. Żeby do niego dojść musieliśmy przejść przez Straszny dom z ruszającymi się schodami i mega strasznymi widokami w środku ;)




Zabawa była mega udana.

Koszt na 2+2 jak u nas 128 zł, czyli dość sporo, ale myślę, że warto, bo to bardzo ciekawe miejsce.

Na pewno tu wrócimy do pominiętej Sztolni.

A.K-K

2 komentarze: